Okazuje się, że nie jest to takie trudne. Dowiedzieli się o tym uczniowie miejscowej szkoły podstawowej, a przekonywał o tym Tomasz Wodzyński - starszy renowator Muzeum Etnograficzne im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu. W naszej wersji wystarczyło posiadać galasy dębowe - narośla powstałe w wyniku aktywności owadów zwanych galasówkami. Galasy należy zasuszyć, chociaż nie jest to konieczne i zalać niewielką ilością wody. Z czasem woda ściemnieje, jednak nie na tyle, by można było nazwać ową substancję atramentem. W dalszej obróbce do naszego roztworu należy dodać odrobinę żelaza (koniecznie zardzewiałego). Skłonności substancji, jakie posiadają galasy, zwłaszcza taniny do reakcji z żelazem, pozwolą na uzyskanie pożądanego efektu. Już tylko pozostaje zaostrzyć w odpowiedni sposób gęsie pióra, wziąć kawałek papieru i do dzieła...
Kaszubskie słówka same się "cisną" pod pióro!
